Cześć!
Wpadam dziś aby podzielić się z Wami moimi wrażeniami po długiej "współpracy" z kremem pod oczy The SAEM Urban Eco Harakeke Root Cream (16,23USD). Ciekawi jak się nam układało i czy "związek" był burzliwy? Wszystko znajdziecie poniżej :) Tradycyjnie przypomnę, iż nie ma dobrego makijażu bez dobrej pielęgnacji!
Krem zakupiłam na początku zeszłego roku i zaczęłam stosować na poczatku Wrzesnia 2019. Wykończyłam go dopiero po 9 miesiącach, bo opakowanie jest ogromne - dwukrotnie większe niż standardowo! Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej po 4 miesiącach miałam już ochotę na zmianę :( Resztki wygrzebałam na początku tego roku, jakoś w połowie Maja 2020 - nie miałam pojęcia ile krem był ważny po otwarciu bo nigdzie takiej informacji nie znalazłam, jednak na stronie producenta umieszczono tą specyfikacje. Krem stosowałam zarówno rano jak i wieczorem na okolice wokół oczu oraz na powieki.
Kilka szybkich faktów:
- Pojemność 30ml
- Ważność 3 lata bez otwierania, data ważności jest nadrukowana na pojemniczku oraz 12 miesięcy od momentu otwarcia
- Cena ok. 16,23 USD = około 69 zł
- Skład: Harakeke Extracts (71%)/ 1,3-Butanediol/ Cetyl Ethylhexanoate/ Dimethicone/ 1,2-Hexanediol/ Glycerin/ Propanedio/ Dimethicone/ Jojoba Esters/ Cyclomethicone/ Cetearyl Glucoside/ Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer/ Cyclomethicone/ Harakeke Seed Oil (10ppm)/ Harakeke Leaf Extract (9.8ppm)/ Honey/ Calendula Officinalis Flower Extract/ Portulaca Oleracea Extract/ Sodium Hyaluronate/ Trehalose/ Totarol/ Kangaroo Apple Berry Extract/ Arachidyl Glucoside/ Glyceril Stearate/ Cetyl Alcohol/ Behenyl Alcohol/ Polyacrylamide/ Arachidyl Glucoside/ C13-14 Isoparaffin/ Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolyme/ Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil Unsaponifiables/ Laureth-7/ Disodium Edta/ Arachis Hypogaea (Peanut) Oil/ C12-14 Sec-Pareth-7/ Glucose/ t-Butyl Alcohol/ Tocopherol/ Xanthan Gum/ Bixa Orellana Seed Oil/ Ethoxydiglycol/ Aqua(Water)/ Ethylhexylglycerin/ Perfume
Krem przychodzi do nas zafoliowany w kartonowym pudełeczku odpowiadającym kolorystyce opakowania samego kremu. Niestety nie znalazłam w pudełku żadnej ulotki, natomiast wiele informacji znajduję się na samym pudełku. Jedyny minus, że większość jest nie po polsku a po koreańsku. Jednak warto podkreślić, iż jedna ścianka pudełka jest po angielsku i wypisano tam najważniejsze informacje, jak skład, sposób aplikacji, działanie kremu. Kolejny minus to niestety brak szpatułki do wyciągania produktu, a jak już zdążyłam się przekonać nie raz, taka szpatułka nie tylko zapewnia higieniczne stosowanie, ale też wygodnie wyjmuje się nią krem.
Samo opakowanie kremu jest bardzo ładne, wykonane z grubego plastiku i przy tym lekkie pomimo dużej ilości kremu w środku. Po otwarciu pudełeczka naszym oczom ukazuje się biała przekładka, która mega się przydaje na początku używania, aby nie pobrudzić sobie zakrętki, bo kremu napakowane jest w środku po brzegi.
Pomimo dużych rozmiarów, słoiczek jest bardzo poręczny, wewnątrz jest wyścielony dodatkowym plastikiem który wygada jak półokrąg - zaobserwować to można dopiero po większym zużyciu produktu.
Krem ma bardzo delikatny i nie nachalny, kwiatowy i lekko perfumowany zapach, który po nałożeniu na twarz bardzo szybko się ulatnia i podczas samej aplikacji praktycznie go już nie czuć.
Przy rozsmarowywaniu ja mam lekkie uczucie jakbym rozprowadzałam masło pod oczami, bo pod palcem konsystencja jest maślana i super miękka. Dodatkowo jak krem potrzymacie chwile na palcu to możecie zaobserwować jego przemianę - zaczyna się rozpuszczać jak masło pod wpływem ciepła dłoni. Krem bardzo szybko się wchłania, pozostawiając okolice oczu lekko napiętą, miękką i dobrze nawilżoną, przy tym nie pozostawiając żadnej lepkiej warstwy.
Nic z nim się nie działo w ciągu dnia, korektor trzymał się na nim bardzo dobrze, nic mi się nie warzyło.
Obietnice producenta:
"Wysoce skoncentrowany krem pod oczy uzupełnia suchość skóry oczu głębokim nawilżeniem dzieki wyciągu z korzenia Harakeke. Zawartość 71% ekstraktu z korzenia Harakeke zamiast wody stosowanej jako mieszanka surowców pozwala wzmocnić efekt nawilżenia kremu.
Ekstrakt z liści Harakake utrzymuje wilgoć pomiędzy teksturami skóry, a olej z nasion Harakake sprawia, że szorstka skóra jest gładka i delikatna.
Kwiat nagietka i wyciągi z Portulaca Oleracea koją skórę i dostarczają energii, aby skutecznie zniwelować efekt zmęczonych oczu.
Miękki i łagodny krem pod oczy wypełnia szczeliny skóry i uzupełnia witalność i nawilżenie zmęczonych oczu."
Co ja na to?
- No właśnie to dziwne zachowanie się kremu na dłoni jest fascynujące, niby to krem ale jakby woda ale dalej krem
- Co do poziomu nawilżenia skóry to jest rewelacyjne, jeszcze chyba nigdy skóra pod oczami nie była u mnie tak dobrze nawodniona - na całe wieki zapomniałam o suchych skórkach w tej okolicy
- Co do energii dostarczanej skórze, to mogę potwierdzić, że była ona lekko ujędrniona i bardziej sprężysta, ale nic szokującego
- Co do zmęczonych oczu, to ja nie mam jakiegoś problemu z opuchnięciami, workami pod oczami czy też z cieniami, więc tu się nie wypowiem
- Jeśli chodzi o wypełnianie szczelin skóry, to nie zauważyłam, żeby zmarszczki były spłycone
Czy kupie ponownie? Nie.
Niestety to nie jest to co szukam w kremie pod oczy, no może nie całkiem to. Bo o ile to nawilżenie jest cudne, skóra jest mięciutka i taka delikatna to ja jednak bardziej stawiam już na przeciwzmarszczkową ochronę.
Krem idealnie sprawdza się pod makijaż i pięknie nawilża okolice oczu przez cały dzień.
Szukam w kremie jednak wypełnienia drobnych zmarszczek, spłycenia ich na dłuży okres, oraz przeciwdziałania powstawaniu nowych.
Nie twierdzę, że krem jest zły, bo jeśli kogoś nie interesuję kuracja przeciwzmarszczkowa to bierzcie w ciemno i nie pożałujecie, natomiast dla kobiet po 30 roku życia myślę, że jednak działa za mało :( będę szukać dalej idealnego kremu dla mnie.
>>
Kolejny krem do testów to Jan Thomas - Sorry Age! Eye Gel, tym razem nie słoiczek.
Recenzja pojawi się oczywiście kiedy go wykończę <<
Recenzja pojawi się oczywiście kiedy go wykończę <<
Miałyście może któryś z tych kremów? Dajcie koniecznie znać w komentarzu :)