kwietnia 14, 2018

Glamshadows - GlamBOX edycja IV "Totalny Mat"

Hejka!

Przychodzę dziś do Was z recenzją palety GlamBOX edycja IV "Totalny Mat" (119zł), którą zakupiłam w listopadzie zeszłego roku w Glamshop. W kolorystyce jestem zakochana, a do tego ta pigmentacja i same matowe kolory - miodzio!

GlamBOX edycja IV "Totalny Mat"

Cienie dostajemy w prostokątnej palecie z grubej tektury. Jest ona dodatkowo zabezpieczona kartonową nakładką z taką samą grafiką jak sama paleta.


W palecie znajdziemy 10 matowych ceni w standardowej wielkości. Każdy kolor jest podpisany jak to u Hani bywa, polskimi nazwami często zabawnymi :) Kolory są przepięknie dobrane do siebie, a dla kogoś kto uwielbia maty jak ja to idealna opcja :) Cienie pod palcem są jak masło, pigment jest niesamowity, jednak podczas aplikacji pędzlem okropnie się sypia zarówno pod okiem jak i pylą się w samej palecie.


  • Carrara - cudny, biały cień o kosmicznej pigmentacji. Nada się idealnie w kącik wewnętrzny w celu rozświetlenia lub na większą cześć powieki kiedy chcecie makijaż mocno rozjaśnić
  • Matowy Cielak - niestety ten cień mam już jako pojedynczy kolor i jest on dla mnie za ciemny jako beż na całą powiekę, jednakże dla osób z ciemniejszą karnacją niż moja sprawdzi się idealnie
  • Sahara - to przepiękny chłodny odcień brązu, idealny do załamania powieki. Wiem, że w późniejszych paletach ten kolor został zastąpiony cieplejszym, a szkoda bo ja uważam że ten pasuje tu idealnie


  • Szary Brąz - to jasny, chłodny kolor brązu, jednak wiele cieplejszy moim zdaniem od poprzedniego. Także idealny do zbudowania załamania powieki
  • Morelka - to cudny, jasny i chłodny odcień brzoskwini. Jeden z moich ulubionych w palecie.
  • Sucha Wiśnia - wymiata pigmentem, cudny, chłodny kolor bordo, prawdziwy odcień wiśni. Kolejny który trafił do grona moich ulubionych


  • Kasztan - to cieplutki, pomarańczowy odcień brązu
  • Jagodowy - to kolejny ulubieniec z palety. Przepiękny chłodny odcień fioletu, ani za jasny ani za ciemny


  • Szeregowiec - to intensywny, szarawy kolor zieleni. Jasny i nieoczywisty.
  • Brunet - to ostatni cień w palecie, bardzo ciemny i intensywny brąz w ciepłej tonacji.
W całej palecie nie zauwazyłam, żeby cienie miały mniej lub bardziej intensywną pigmentacje. Jak dla mnie każdy z nich wymiata i niektóre cienie pojedyncze z pierwszych kolekcji nie umywają się do tych. Widać, że Hania ciągle pracuje nad formułą.

Poniżej mam dla Was makijaż wykonany tą paletką, który cudnie wybił na pierwszy plan niebieski kolor moich oczu:



W makijażu wykorzystałam 7 cieni z palety, więc całkiem sporo. Powstał wiosenny makijaż, taki jak ostatnio lubię najbardziej :)

1. Na początek na całą ruchomą powiekę powędrowała baza pod cienie Golden Rose Eyeshadow Primer, a następnie na niej wylądował mój ulubiony matowy beż od Sensique nr 207 Ivory, gdyż ten w palecie jest dla mnie za ciemny
2. W załamanie poleciała mieszanka cieni Morelka i Szary Brąz, następnie zewnętrzny kącik przyciemniłam kolorem Sucha Wiśnia
3. Na środku ruchomej powieki wylądował odcień Jagodowy, a tuż koło niego przy wewnętrznej części oka zarówno na dole jak i u góry Carrara, która pięknie rozświetliła spojrzenie
4. Zewnętrzną część górnej i dolnej powieki dodatkowo przycieniłam Brunetem
5. Na środek dolnej powieki wylądowała cudna zieleń o nazwie Szeregowy
6. Na górną linię wodną nałożyłam brązową kredkę Kryolan Kajal w odcieniu Brown a na dolną wodoodporna kredka od Golden Rose Emily w kolorze nr 115
7. Rzęsy mocno, dwukrotnie wytuszowałam Bourjois Volume Reveal Mascara Radiant Black



Czy polecam? Tak, jednak trzeba z nią trochę uważać :) Jak mogłabym nie polecić, uwielbiam cienie od Glamshop i zauważyłam, że z każdą kolekcją czy paletą są coraz lepsze! Cienie w tej plecie to same maty, które uwielbiam - to nie jest tak, że błyszczących się wyrzekam, jednak wybierając miedzy tymi wykończeniami wole mat. Pigmentacja powala przez co właśnie strasznie się pylą i osypują, ale wiadomo coś za coś, podobno taki sam problem jest w jednej z palet od Anastasia Beverly Hills - Subculture. Za bardzo  mocnym pigmentem idzie duży osyp. Ja taki problem rozwiązuje przez robienie makijażu oczu na samym początku, a następnie po uprzątnięciu osypu - nakładam makeup na twarz. Z cieniami bardzo dobrze mi się pracowało, rozcierają się bardzo przyjemnie i mi nie robiły plam.


Na koniec lista i zdjęcie wszystkich kosmetyków użytych do tego makijażu:


TWARZ:
Baza z Golden Rose Luminous Finish; Laneige Snow BB Cream w kolorze nr 1 Shimmer Brightening; Korektor z L.A. Girl Pro Conceal – Porcelain; Golden Rose Longstay Matte Powder nr 01; bronzer z Kobo nr 308 Sahara Sand; Rozświetlacz z Mysecret Face Illuminator - Sparkling Beige
OCZY:
Palety GlamBOX edycja IV "Totalny Mat" (cień Morelka, Szary Brąz, Sucha Wiśnia, Jagodowy, Brunet, Carrara, Szeregowy); Kredka do oczu z Kryolan Kajal – Brown; Golden Rose Emily w kolorze nr 115; Tusz Bourjois Volume Reveal Mascara Radiant Black
BRWI:
Kredka do brwi Smart Girls Get More Eyebrow Pencil w kolorze Blonde nr 10 oraz żel do brwi z Sleek Brow Perfector – Clear
USTA:
Błyszczyk do ust Lily Lolo w kolorze English Rose

A Wy macie tą paletkę? Jak Wam się sprawdza, bo słyszałam różne opinie?
Ściskam mocno!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 M&M - Mouse and Makeup , Blogger